Powroty z majówkowych wyjazdów już za nami. Niektórzy wybrali ulubione miejsca w Polsce, inni wyruszyli samochodami do krajów europejskich, by tam spędzić te pierwsze dni maja. Kiedy jednak wyjeżdżamy za granicę, musimy mieć świadomość przepisów drogowych panujących w obcych krajach. Te ostatnie potrafią budzić respekt, przerażać, a czasem nawet śmieszyć.
Trend na CB radia przemija
Jak Polska długa i szeroka, jeszcze niedawno kierowcy masowo korzystali z radia CB. Entuzjaści takich urządzeń powinni jednak zdawać sobie sprawę, że w niektórych krajach europejskich CB jest całkowicie zakazane i karane mandatem. Wyłączyć je powinniśmy w Austrii oraz Irlandii Północnej, a jeśli chcemy z nich korzystać na terenach Szwajcarii, Szwecji czy Hiszpanii, to powinniśmy posiadać na to pozwolenie. Na polskich drogach antena radia CB jest już jednak rzadkością, a kierowcy coraz częściej zamieniają ją na popularne aplikacje na smartfony, które ostrzegają ich o fotoradarach. W taką opcję wyposażona jest też część nawigacji samochodowych. Ustawodawcy niektórych europejskich krajów postawili jednak ukrócić i takie poczynania. Wjeżdżając do Szwajcarii musimy zapomnieć o naszych nawykach z polskich dróg, ponieważ jeśli zostaniemy przyłapani na gorącym uczynku przez policję, to będziemy im musieli oddać nasz smartfon lub nawigację.
Ostre przepisy w krajach skandynawskich
Kraje skandynawskie słyną z rygorystycznych przepisów drogowych i kierowców, którzy gorliwie je przestrzegają. Mają jednak ku temu powody, ponieważ w Szwecji za dwukrotne przekroczenie prędkości funkcjonariusze mogą skonfiskować nasze auto. Wystrzegajmy się zatem namiętnego przyciskania pedału gazu na szwedzkich drogach i bierzmy przykład ze Szwedów. Równie zaskakujący dla Polaków przepis panuje w Danii. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że fotel i lusterka raz ustawione, mogą nam służyć miesiącami. Tymczasem w Danii czynność tę należy powtarzać za każdym razem, kiedy wsiadamy za kółko. Powinniśmy zatem przed uruchomieniem silnika sprawdzić, czy wszystko właściwie działa i jest odpowiednio ustawione. Kontrola lusterek, świateł i fotela to jednak nie wszystko. Obowiązkiem kierowcy jest także sprawdzenie, czy nic albo nikt nie znajduje się pod podwoziem.
A co słychać w krajach południowoeuropejskich, do których Polacy tak chętnie podróżują?
Podczas wycieczki do Hiszpanii warto wyposażyć się w zapasowy trójkąt ostrzegawczy i okulary. Dlaczego? W przypadku awarii lub wypadku na iberyjskiej drodze powinniśmy oznaczyć miejsce dwoma trójkątami ostrzegawczymi – z przodu i z tyłu. Warto zatem mieć jeden w zapasie. Osobom, które w prawie jazdy mają wpisany wymóg prowadzenia auta w okularach przyda się także dodatkowa ich para, wymagana przez hiszpańskie prawo. Warto także wiedzieć, że jeśli podróżujemy z dziećmi, to w Hiszpanii możemy zapomnieć o zabawianiu ich w trakcie jazdy filmami. Nie wolno tam korzystać w samochodach z odtwarzaczy multimedialnych. Jeszcze bardziej zaskakujący z naszego punktu widzenia przepis panuje we Włoszech, gdzie nie można mieć włączonej klimatyzacji podczas postoju z pracującym silnikiem. W tym ciepłym kraju klimatyzacje pracują na najwyższych obrotach, a przepis ten ma na celu ograniczenie poziomu emisji spalin.
Kiedy planujemy wyjazd za granicę dobrze jest zapoznać się z przepisami panującymi w krajach, przez których teren będziemy podróżować. To istotne, ponieważ od 2015 r. jeśli złamiemy przepisy w krajach Wspólnoty, to możemy spodziewać się mandatu, a te płacone w Euro są znacznie wyższe od naszych. Warto zatem nie dać się zaskoczyć nawet najbardziej absurdalnym europejskim przepisom ruchu drogowego.
Brak komentarzy.