Najszybszy i najmocniejszy diesel w historii marki, pierwszy model RS w segmencie SUV-ów, przepiękny pożeracz szos… – to pierwsze określenia, jakie przychodzą na myśl, gdy widzi się Kodiaqa w wersji RS. Co jeszcze charakteryzuje ten model? Dowiecie się tego z naszego tekstu!

Skoda Kodiaq RS wyróżniająca się swoim olśniewającym błękitnym lakierem była z pewnością jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tegorocznych targów motoryzacyjnych w Paryżu. Trudno się temu dziwić – napięcie umiejętnie podsycane na kilka miesięcy przed prezentacją, mocne słowa, używane w stosunku do tego modelu, czy wreszcie ambitność samego pomysłu sprawiły, że na paryskiej imprezie wszystkie oczy były zwrócone na Skodę.

Wspomniany model przykuwa wzrok już od pierwszej chwili – powoduje to nie tylko głębia koloru lakieru, ale też niewielkie, acz zauważalne modyfikacje nadwozia. Nowy logotyp całej serii RS, umieszczony na pokrywie bagażnika oraz na atrapie chłodnicy, odblaskowy pas na całej szerokości tyłu, sportowe zderzaki, a także kilka subtelnych czarnych detali to elementy, które można zauważyć na pierwszy rzut oka. Wprawny obserwator dostrzeże także większe, bo aż dwudziestocalowe koła, oferowane przez Skodę w standardzie.

Sportowe fotele, pokryte skórą i alcantarą, z rzucającymi się w oczy czerwonymi przeszyciami, zupełnie nowy tryb pracy wyświetlacza pełniącego funkcję zegarów, a także wyraźne oznaczenia, z jakim modelem mamy do czynienia – to elementy świadczące o sportowym charakterze Kodiaqa RS, które znajdziemy w jego wnętrzu. Mimo wyraźnych ambicji wyścigowych, najważniejsze cechy standardowego Kodiaqa nadal są obecne w jego wzmocnionej wersji. W dalszym ciągu jest to pojemny, pakowny i komfortowy SUV, do którego możemy zapakować nawet siedem osób. W przypadku pięciu osób na pokładzie mamy do dyspozycji jeszcze ponad 600 litrów przestrzeni bagażowej.

Z ciekawostek obecnych w tym modelu, koniecznie należy wspomnieć o generatorze dźwięku silnika, który wzmacnia jego brzmienie nie tylko w środku, ale również na zewnątrz auta. Skoda zdecydowała się na taki zabieg, aby uniknąć narzekań motoryzacyjnych maniaków, którzy zapewne byliby zdania, że dwulitrowy diesel o mocy 240 koni mechanicznych nie brzmi wystarczająco sportowo. Dzięki temu mamy przepięknie wyglądającego SUV-a, który nie tylko jest oszałamiająco szybki, ale również dźwiękowo nie odstaje od kategorii niezwykle mocnych aut.

Czeska marka nie zapomniała również o terenowym charakterze Kodiaqa RS – wspomniany model jest wyposażony w napęd na cztery koła oraz siedmiobiegową, dwusprzęgłową skrzynię biegów DSG. Jeśli dodamy do tego prześwit wynoszący 196 milimetrów, dziewiętnastostopniowy kąt natarcia oraz dwudziestotrzyipółstopniowy kąt zejścia, otrzymamy wóz, który powinien sobie bez problemu poradzić nie tylko na szosie, ale również w niezbyt wymagających warunkach terenowych.

Skoda Kodiaq RS pokonała niemal 21 kilometrów słynnego toru Nordschleife w Nürburgu (krótsza wersja trasy znana jest fanom sportów motorowych jako Nürburgring) w czasie wynoszącym 9:29,84 min, dzięki czemu ten model zapisał się w historii jako najszybszy siedmioosobowy SUV w historii. Trudno się dziwić, że jest on jednocześnie postrzegany jako jeden z najciekawszych modeli, jakie ujrzały światło dzienne w tym roku.

Nie możemy się doczekać, kiedy Kodiaq RS będzie dostępny w Polsce. Jesteśmy także niezwykle ciekawi, z jakim zainteresowaniem kupujących spotka się ta sportowa wersja skodowego hitu. Nie da się jednak ukryć, że my jesteśmy zachwyceni!