Już za kilka chwil Skoda Rapid przejdzie do historii, a na jej miejsce wskoczy naszpikowana nowościami Skoda Scala. Kończący już swoją produkcję Rapid doczekał się zaledwie jednej generacji. Odchodzi po cichu, nie pozostawiając po sobie niezapomnianych wrażeń. Jego następca ma za zadanie zmienić wizerunek Skody w segmencie samochodów kompaktowych. Sprawdźmy zatem jakimi argumentami przekonywać nas do siebie będzie Scala i jak mocno różni się od wyjeżdżającego z rynku Rapida.

Jeszcze chwilę o Rapidzie

Opinie na temat Rapida są podzielone. Miał on swoich sympatyków (głównie rodziny, emeryci i floty), ale również wielu przeciwników, którzy twierdzą że jest: “Nijaki i generyczny” lub “Nudny i niezauważalny”. Sprzedawał się dobrze, bo na poziomie około 70 tys. rocznie, problemem więc musiał być inny czynnik. Rapid funkcjonował jako przejście pomiędzy klasą miejską i kompaktową, więc nie do końca było wiadomo dla kogo on w ogóle został stworzony. Jego następca ma już być typowym samochodem kompaktowym. Klienci szukający większego bagażnika decydowali się na tańszą Fabię, a dla tych, którzy potrzebowali czegoś większego, idealnym rozwiązaniem była Octavia. W tym momencie nastała wyraźna potrzeba zmiany charakteru samochodu.

RAPID SPACEBACK

Powiew świeżości już na pierwszy rzut oka

Tym sposobem urodziła się Scala, która z języka łacińskiego oznacza schody lub drabinę. Symbolika ma jasne przesłanie chęci wspinania się i osiągania szczytów. Plan ambitny, ale czy też realny? Aby sobie łatwiej uświadomić zaistniałą sytuację warto rozpocząć od faktu, iż Scala jest większa od Golfa. Na początek nieźle, ponieważ jest to jakiś argument do rywalizacji z innymi markami w omawianym segmencie. Nowy model Skody ma 4,36 m długości, czyli niewiele więcej niż poprzednik (4,30 m). Jest to również pierwszy samochód tej marki, który stworzony jest na platformie MQB A0, czyli tej samej co VW Polo, VW T-Roc oraz Seat Ibiza. Wyraźnie zauważalną, a zarazem znaczącą różnicą między Rapidem a Scalą jest zastąpienie logotypu na bagażniku chromowanym napisem SKODA. Ten ruch ma zachęcić do kupna tych, którzy już na starcie mieli problem z akceptacją “znaczka”.

SCALA – WYMIARY

Pod maską bez rewolucji, ale stabilnie i ekonomicznie

Scala posiada jeden z największych bagażników w swoim segmencie (aż 467 l), czyli o 52 l i 87 l większy niż Rapid Spaceback oraz Golf. Klient do wyboru będzie miał 5 opcji silnikowych w zakresie 90-150 KM, w tym 3 benzynowe, 1 diesel oraz 1 zasilany gazem CNG. Wersja 1.0 TSI oferować będzie 95 KM oraz 115 KM. Dla tych, którym to za mało, dostępna będzie 4- cylindrowa wersja 1.5 TSI o mocy 150 KM oraz 1.6 TDI zapewniające 115 KM i 250 Nm. Oczywiście, wedle swoich indywidualnych potrzeb, wybrane opcje silnikowe będzie można wyposażyć w automatyczną skrzynię DSG, zamiast manualnej.  

SCALA – CYFROWY KOKPIT

Wisienka na torcie- starannie wykończone w środku

Kompletnie nową jakość Scala demonstruje w swoim wnętrzu oraz technologicznymi możliwościami. Różnicę robią stylistyka, poziom wykonania i gatunek zastosowanych materiałów. Niesamowite wrażenie robi nowy, w pełni cyfrowy kokpit o rozmiarach 10,25 cali, oferujący dowolną personalizację wyglądu. O bezpieczeństwo zadbają m.in Crew Protect Assist (w wypadku kolizji automatycznie zamyka wszystkie okna oraz napina pasy bezpieczeństwa), LANE ASSIST, FRONT ASSIST (odpowiedzialne za niebezpieczne sytuacje na drodze), znany już PARK ASSIST. Nowością będzie SIDE ASSIST, czyli udoskonalona wersja opcji Blind Spot Detect, który będzie odpowiedzialny za monitorowanie martwego pola w lusterkach samochodu.

SCALA – WNĘTRZE

Zachęcający stosunek ceny do jakości i wielkości auta

Ciężko jest na razie stwierdzić, ile może kosztować dokładnie Skoda Scala. Analizując sytuację na rynku można domyśleć się, że będzie to kwota znajdująca się pomiędzy ceną Rapida (58 tys.), a ceną Golfa (70 tys.). Strzelamy zatem, że Scala będzie zaczynać się w granicach cenowych pomiędzy 60, a 65 tys. zł.